Five Nights at Freddy’s Movie Review/ Pięć Koszmarnych Nocy Recenzja filmu

Five bad nights or Five Nights at Freddy..

Approaching this movie, I had not played any part of the games.
I saw what the gameplay was about, but I was never convinced that this type of game would bring any excitement.
The world of children's games is doing well every five minutes some terrible game comes out that is aimed at "adults," but with all the backstory for children.

FNAF, which even just got a movie, broke into this trend perfectly, and I will focus on it.

IMG_5478.jpeg
1.
The beginning of the film is what, unfortunately, the movie Slender Man could never be: interesting.

The main character raises his sister and loses his only job due to his rather aggressive behavior.

Looking for a job, he gets an assignment where he would be a security guard in a closed restaurant.

Ordinary work only watching that no one takes anything out.

The hero, after a little consideration, agrees to the offer and so begins his night at the restaurant where the main attraction is mechanical animatronics.

He leaves his sister to a friend, and begins to explore the area himself.
For 5 consecutive nights the hero will have a range of different emotions from laughter to horror.

Each successive night will be unusual in its own way and will give the hero more and more to think about whether he really wants to work there.

IMG_5477.jpeg
2.
The hero also had a brother who was kidnapped when he was young

In order to find the perpetrator, our main character creates a conscious dream using various stimuli to appear at the place where his brother disappeared.
And here I have to admit that the dream moments are generally very interestingly realized, the protagonist mixes reality with delusions and searches hard for a clue that could lead him to find the kidnapper and his brother.
As I mentioned before, the beginning works better than the movie Slender Man because of these moments of dreaming, where the viewer theoretically realizes that it's just a dream, and yet every time something changes in it (I wouldn't be surprised if it turns out to be an unused design for Slender Man).
The animatronics themselves are very nicely done, you can see that it's a better CGI and they don't sting your eyes.
The plot takes place on two tracks, the first is the main character who wants to find his brother at all costs. The second track is an animatronics track that tells a scary story.

IMG_5479.jpeg
3

While the beginning still reasonably holds, later on it becomes complete chaos from minute to minute.

Things happen just for the sake of it because they are supposed to happen without much sense.
The plot holes are so big that the Swiss are lacking for cheese.

The middle part, unfortunately, comes off worst.
Thieves who break into restaurants are comically killed by robots.

The characters do things that are idiotic like the sister's game with murderous robots ( yes there is a scene when they build a Fort out of chairs and everyone rejoices) the infantilism is so strong that it's hard to watch, even though the film is from 16 years old we don't even feel it for half a minute.

The whole thing is firmly aimed at children under 10.
The finale is a mega-stretch though one could say somehow satisfying since the hero finds the kidnapper( What a twist it is related to the restaurant), the animatronics help everyone is happy and even the hero falls in love with a lady policeman.
Well, just the lady police officer. For 80% of the film I thought that the lady was a figment of the noisy hero's imagination, because she always appeared perfectly at the moment when the hero wanted to do something( you can say that she was either following him, or she was sleeping in the car and came out just as he was pulling up to the restaurant).
The policewoman also reminded me of the policewoman from Silent Hill where she is the first to greet the protagonist and describes to him where he ended up and helps him a bit.
In general, I find it hard to recommend this film because such a conglomeration of different themes heavily gentrified, where flashes of better ideas after a while are massacred by the stupidest scenes with robots
4/10 it can be watched, although not as a horror film, absurd as an adventure film with elements of comedy.

Pięć kiepskich nocy czyli Five Nights at Freddy.
Podchodząc do tego filmu nie grałem w żadna cześć gier. Widziałem na czym polegała rozgrywka, ale nigdy nie byłem przekonany by tego typu gra przyniosła jakieś emocje.
Świat gier dla dzieci ma się dobrze co piec minut wychodzi jakaś straszna gra kierowana do „dorosłego”, ale z całym zapleczem dla dzieci.
W ten trend wbił się idealnie FNAF, który dostał nawet właśnie film i na nim się skupie.

IMG_5478.jpeg
1.

Początek filmu jest tym czym niestety nigdy nie mógł być filmowy Slender Man czyli interesujący.
Główny bohater wychowuje siostrę i traci jedyna prace przez swoje dość agresywne zachowanie.
Szukając pracy otrzyma zlecenie gdzie miałby być w zamkniętej restauracji ochroniarzem.
Praca zwyczajna tylko pilnowanie by nikt nic nie wyniósł.
Bohater po małym namyśle godzi się na ofertę i tak zaczyna się jego noc w restauracji gdzie główna atrakcja są mechaniczne animatroniki.
Siostrę zostawia koleżance, a sam zaczyna badać teren.
Przez 5 kolejnych nocy bohater będzie miał wachlarz różnych emocji od śmiechu po grozę.
Każda kolejna noc będzie na swój sposób niezwykła i da bohaterowi coraz więcej do myślenia czy napewno chce tam pracować.

IMG_5477.jpeg
2.
Bohater miał tez brata który został porwany jak był mały.
By odnaleźć sprawcę nasz główny bohater tworzy świadomy sen za pomocą różnych bodźców by pojawić się w miejscu gdzie jego brat zaginął.
I tutaj muszę przyznać, ze ogólnie momenty snu są bardzo ciekawie zrealizowane, bohater miesza rzeczywistość z urojeniami i usilnie szuka wskazówki, która mogła by go doprowadzić do odnalezienia porywacza i brata.
Jak wcześniej wspomniałem początek wypada lepiej niż filmowy Slender Man właśnie przez te momenty snu, gdzie teoretycznie widz zdaje sobie sprawę, ze to tylko sen, a jednak za każdym razem coś się w nim zmienia ( nie zdziwię się jeśli okaże się ze to był jakiś nie wykorzystany projekt na Slender Mana)
Same animatroniki są bardzo fajnie wykonane, widać, ze to lepsze cgi i nie kłują one w oczy.
Fabuła toczy się na dwóch polach pierwsze to główny bohater który chce odnaleźć za wszelka cenę swojego brata. Drugi tor to animatroniki, które urywają straszna historie.

IMG_5479.jpeg
3.
O ile początek jeszcze w miarę sensownie trzyma się, tak później z minuty na minuty robi się kompletny chaos.
Rzeczy dzieją się tylko dla tego bo maja się dziać bez większego sensu.
Dziury fabularne są tak duże, ze w Szwajcarii brakuje do sera.

Środkowa cześć niestety wypada najgorzej. Złodzieje którzy się włamują do restauracji zostają w komiczny sposób zabici przez roboty.

Bohaterowie robią rzeczy, które są idiotyczne jak zabawa siostry z morderczymi robotami ( tak jest taka scena kiedy budują Fort z krzeseł i wszyscy się cieszą) infantylność tak mocno daje o sobie znać, ze ciężko się oglądało, mimo ze film jest od 16 lat nawet przez pół minuty nie odczujemy tego.
Całość jest mocno skierowana do dzieci do lat 10.
Finał jest mega naciągnięty choć można rzec w jakiś sposób satysfakcjonujący od bohater odnajduje porywacza( What a twist jest on powiązany z restauracja), animatroniki pomagają wszyscy są szczęśliwi i nawet bohater zakochuje się w pani policjant.
No właśnie pani policjant. Przez 80 % filmu myślałem, ze owa pani jest wytworem wyobraźni głośnego bohatera bo zawsze pojawiają się idealnie w momencie kiedy bohater chciał coś zrobić( można rzec, ze albo go śledziła, albo spała w aucie i wychodziła akurat jak on podjeżdżał pod restauracje).
Pani policjant skojarzyła mi się tez z policjantka z Silent Hill gdzie jako pierwsza wita bohatera i opisuje mu miejsce gdzie trafił i trochę mu pomaga.
Ogólnie ciężko mi polecic ten film bo taki zlepek różnych motywów mocno ugrzecznionych, gdzie przebłyski lepszych pomysłów po chwili są masakrowanie najgłupszymi scenami z robotami
4/10 da się to obejrzeć, choć nie jako horror, absurdzie jako film przygodowy z elementami komedii.



0
0
0.000
2 comments
avatar

I thought it was an entertaining movie, the story is extremely strange. I didn't play any of the games either. But I would give it a score 5.5/10, the budget was quite low, taking that into account it looks very good.

avatar

I liked this movie, even though it's not that scary as many expected. What I do appreciate is that they have adapted the original story of the video game very well.